O mnie

Moje zdjęcie
kuchnia i fotografia razem ? Zostawić czy rozdzielić ?

środa, 26 października 2011

Żur śląski





Babcia kisiła żur od lat , nawet sprzedawała - czasami znajomi polecali mi miejsce , gdzie można kupić dobry żur , nie wiedząc, że to moja babcia właśnie go sprzedaje. Pamiętam moje zażenowanie , kiedy otwierając drzwi widziałem wyciągniętą rękę ze słoikiem i pytanie : JEST ŻUR ? Taaa to były czasy , wtedy nie potrafiłem docenić smaku natury, teraz to co innego sam kiszę żur i wspominam babcię. Kiszenie żuru to była taka śląska tradycja  i element kolorytu dawnego Śląska , który już nie wróci. Kto nie widział, nie zobaczy, ale smaki możemy Wam przybliżyć.

Odwieczne pytanie i niepewność :  żur, żurek ,barszcz czy zalewajka ?  - Nie dotyczy Śląska.
 Bo my tu momy:  ŻUR ŻYNIATY i koniec.
Kiszony z mąki razowej żytniej i podawany z ziemniakami krojonymi w kostkę lub pognieconymi z cebulką zeszkloną na maśle, podawane bezpośrednio do zupy lub na osobnym tależyku. Tak było u mnie w domu-obie te wersje.

Ale do rzeczy.
Robimy ZAKWAS


otręby to mój wymysł nie są niezbędne.
  • Weź chopie litrowy słoik ( słowo chopie użyte bezosobowo, żeby tak śląsko brzmiało, bynajmniej nie miałem zamiaru gonić chopów do gotowania, ani kobiet zniechęcać, czy wykluczać z tej czynności )
  • Wsyp (może być na oko ) 100-150g żytniej mąki razowej(żur śląski), od biedy może być pszenna lub mieszana(wtedy nie będzie śląski, ale jakiś tam zawsze będzie)
  • Dodaj ok. 50-100g otrąb - ja dodałem orkiszowych bo akurat takie miałem.
  • Wrzuć do słoika 3-4 ząbki czosnku przekrojone wzdłuż , lub lekko rozgniecone.
  • Całość zalej przegotowaną wodą , tak do 4/5 wysokości słoika. Jeśli masz trochę żuru z poprzedniego kiszenia możesz go dodać - przyspieszy to proces kiszenia o 1-2 dni.
  • Zawartość słoika dobrze wymieszaj , przykryj czystą szmatką,  ręcznikiem i postaw w ciepłym miejscu na 4-5 dni.
Gdy zakwas gotowy ( tak od 3-go dnia można sprawdzać "jak mu idzie" ) możemy przystąpić do naszej przygody z żurem śląskim. Kiedyś żur to była raczej "biedna zupka" , ot zupa ugotowana na kości, lub kiełbasie ( bogatsza wersja - jak była kiełbasa) zakwaszona zakwasem i podawana z ziemniakami. Ja natomiast, chciałem zapropnować wersję "full wypas". Ten "full wypas" można regulować w zależności od upodobań - np. moja żona dała by do zupy(gdyby mogła) 3 grzybki, 1 dag boczku i małą kiełbaskę na 6 osób, do tego garnek ziemniaków i wiadro wody-praktyczna znaczy się - ja natomiast bym tej techniki nie zalecał.
Żur śląski
Składniki : tak sobie myślę, że na jakieś 3-4 litry zupy : 
  • nasz gotowy zakwas - ok.0,6 litra (0,2 litra zostaw sobie na następne kiszenie)
  • boczek wędzony - 20 dag
  • kiełbasa śląska, biała lub swojska  według indywidualnych upodobań 30-40 dag, zwykle taka jaką mamy pod ręką. A kiełbasa śląska już nie jest taka śląska jak kiedyś.
  • grzyby. Dwie garście suszonych ( dają lepszy aromat ) lub 20 dag pieczarek jak nie ma innych(można podpiec z cebulką)
  • ziemniaki. Jeśli będziemy kroić je w kostkę i dodawać do zupy to jakieś 3-4  sztuki, jeśli będą podawane jako zagniatane z cebulką to można więcej - zależy ile osób będzie się chciało podłączyć do naszej zupy.
  • 1-2 średnie cebule
  • olej, masło
  • majeranek 1 łyżka stołowa
  • sól,pieprz do smaku
Dobra jedziemy.
Boczek, kiełbasę i grzyby gotujemy w jakichś 2 (góra tsy) litrach wody do miękkości.
Ja dodałem jeszcze  żeberka , bo akuratnie kupiłem piękną sztukę.
Po ugotowaniu wyjmujemy z garnka , boczek kroimy w kostkę, kiełbasę w kostkę, plasterki lub zostawiamy całą - jak kto woli. Jeśli ktoś będzie dodawał ziemniaki pokrojone w kostkę do zupy to jest właśnie moment kiedy można je wrzucić i gotować do miękkości. W międzyczasie szklimy cebulę : jedną dodamy do zupy a drugą ewentualnie zagniatamy z ugotowanymi ziemniakami-jeśli robimy taką wersję.
Następnie wrzucamy wszystkie dodatki : kiełbasę,boczek,cebulę,majeranek i wlewamy zakwas( mieszamy dokładbnie zawartość słoika i wlewamy całość razem z mąką i otrębami, przy czym wlewałbym zakwas na 2,3 razy kontrolując kwaśność zupy). Oczywiście wszystko mieszmy i zagotowujemy. Doprawiamy solą pieprzem do smaku.
No i gotowe. Tak mi się zdaje.
Teraz tylko na talerzyk i wcinamy









( u mnie zostało na drugi dzień - odjazd , zwłaszcza że nie trzeba gotować tylko odgrzewamy- w tygodniu taka oszczędność czasu jest nieoceniona )

Bonne apetit.










4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Najbardziej to podoba mi się komentarz z oszczędną żoną i wiadrem wody .Brawo za poczucie humoru

Anonimowy pisze...

Nareszcie przepis na żur a nie te śmieszne żurki z jajkiem, u mie w okolicy jeszcze idzie kupić żur od "babci", za bajtla w moim familoku tyż sąsiadka kisiła jak mi naloła krałza to po drodze do dom zawsze żechsie szluknoł takie dobre było.

Pozdrawiam

Chujowa Pani Domu pisze...

Świetny przepis na żurek, bardzo chętnie wypróbuję, chociaż nigdy sama nie robiłam zakwasu, no ale kiedyś trzeba zacząć. ;-)
Zachęcam do zajrzenia na mój przepis
http://wszystko-smaczne.blogspot.com/2016/09/tradycyjny-zurek-z-kiebasa-i-jajkiem.html?m=1

Chujowa Pani Domu pisze...

Świetny przepis na żurek, bardzo chętnie wypróbuję, chociaż nigdy sama nie robiłam zakwasu, no ale kiedyś trzeba zacząć. ;-)
Zachęcam do zajrzenia na mój przepis
http://wszystko-smaczne.blogspot.com/2016/09/tradycyjny-zurek-z-kiebasa-i-jajkiem.html?m=1